``Yugamu you ni mawaru haguruma.``
Odpadam, kompletnie. Z jeden strony jest dobrze, jestem szczęśliwa i cały czas się szczerzę, a z drugiej strony mam chwilami ochotę zamknąć się w pokoju, płakać do poduszki i krzyczeć.
Znać się od gówniarza, praktycznie od czasów pieluch. Przyjaźnić się prawie 13 lat i w jednej chwili wszystko zaprzepaścić. Zakończyć i zapomnieć. Może on potrafi. Może on już zapomniał. Ale ja nadal pamiętam, nadal tęsknię chociaż trudno mi się do tego przyznać.
Ale mam ludzi, którzy mnie kochają. A jeżeli Natanielowi tak naprawdę nigdy nie zależało - trudno. Jakoś przeżyć muszę. Niedługo zapomnę, niedługo przestanę tęsknić, niedługo przestanie mi zależeć. Będę mogła przejść obok niego z uniesioną głową i śmiało powiedzieć, że może mnie pocałować w dupę, bo nie jest wart moich łez.
O godzinie 7:53 zostałam obudzona, a raczej zaatakowana przez mądrego Fabiana i Igora, którzy zostaną u nas, dopóki remoncik im się nie skończy.
Będzie wesoło. :3
Dziś idę na pierwszy spacer z Lencią, chyba. ^-*
CHCĘ JUŻ ŚWIĘTA.