poniedziałek, 3 września 2012

Em, ugh. Nie wiem jak zacząć. W ogóle nie wiem co pisać, ale Ala utnie mi głowę jak nie napiszę posta. No więc Kochanie, ukradłam sobie zdjęcie z Twojego tumblr'a, żeby jakoś przyozdobić ten post, który znając mój niemyślący mózg nadający się do niczego (najlepszy byłby przeszczep) będzie niekreatywny.
Wyjaśniłam sobie wszystko z Kubą, chyba. Ale i tak nie będzie tak jak kiedyś, jestem tego pewna. Z Dawidem też już wszystko okej więc powinnam się cieszyć. I się cieszę, chyba.
Z zakończenia wróciłam o jedenastej, bo na mszę musiałam jeszcze iść. W tym roku testy gimnazjalne, o przenajświętsza opasko Reity. </3
Nie ma to jak mieć psy, które boją się banana. o.0 Dziś Flayd był na przedostatnim szczepieniu, jeszcze tylko na wściekliznę i koniec. Znów będzie chodził jak naćpany.

NIE UMIEM PIEC NALEŚNIKÓW, ALE JEDNOROŻCE SĄ FAJNE. Amen.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz